sobota, 5 października 2013

Rozdział 5 : " Is This Love . ? "

*Meg*
Harry już na mnie czekał.
 Stał koło fontanny, co prawda stał tyłem ale jego idealne, brązowe loki mogłabym poznać nawet po ciemku. Uśmiechnęłam się, ale potem się zawahałam ... iść czy nie . ? W końcu, zdobyłam się na odwagę i pewnym krokiem ruszyłam przed siebie.
 Zbliżając się do niego, zwolniłam kroku. Zaczęłam się skradać. Na szczęście, miałam koturny, które umożliwiały mi ciche poruszanie się o wiele skuteczniej niż obcasy czy szpilki.Zakradłam się od tyłu i zakryłam mu oczy rękami . Oczywiście, nie mogłam opanować drobnego chichotu , więc chłopak od razu zgadł kto za nim stoi. Powoli przyłożył swoje ręce do moich, po czym zdjął je ze swoich oczu, i powoli obrócił się, po czym spojrzał mi prosto w oczy.
 - Myślałem, że nie przyjdziesz . - Pokazał rząd równych, śnieżnobiałych zębów.
 - No co ty . ! Nie mogłam sobie odpuścić ponownego spotkania z tobą. - Również się uśmiechnęłam.
- No to teraz mademoiselle, panią porwę , jeśli pani pozwoli.- Uśmiechnął się łobuzersko, tak jak lubiłam najbardziej, po czym wyciągnął dłoń.
 - Ym... jasne ... pewnie ... - Trudno mi było się wysłowić, jego oczy ... uśmiech ... lekko zarumienione policzki, w których mieściły się urocze dołeczki ... " OTRZĄŚNIJ SIĘ !! " Krzyknęłam sobie w myślach, po czym chwyciłam jego wyciągniętą dłoń . - A dokąd dokładnie idziemy . ?
- A to niespodzianka . - Uśmiechnął się , po czym zaprowadził mnie na sam koniec centrum, gdzie wyszliśmy przez tylne drzwi. Tam zaparkowany był jego samochód - lśniące, czerwone cudo .
 Otworzył mi drzwi od strony pasażera i poczekał aż wsiądę. Byłam natomiast strasznie zapatrzona w jego auto ... lub w niego ? Sama nie wiem ... Podeszłam do otwartych drzwi. Harry je za mną zamknął po czym szybko przeszedł na miejsce kierowcy.
 - Pasy . - Upomniał mnie z uśmiechem .
 Pośpiesznie wykonałam polecenie, a on włączył radio i ruszył. Dojechaliśmy przed główne wejście galerii, i wtedy zrozumiałam dlaczego zaparkował z tyłu - wszędzie było pełno piszczących dziewczyn i dziennikarzy. Nie wiedziałam, jak on to wytrzymywał. ...
 - Jak ty to wytrzymujesz . ? - Zapytałam w końcu.
 W odpowiedzi uśmiechnął się i powiedział :
 -Radziłbym ci się przyzwyczaić.
 Po tej wypowiedzi oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Śmialiśmy się tak przez chwilę, ale potem usłyszeliśmy piosenkę " Best Song Ever " , lecącą w radiu i zaczęliśmy śpiewać .
*Nicole*
 Boże, jakie nudy . ! Wszystko posprzątane i nic do robienia w domu nie ma ... Postanowiłam więc zejść na dół i zobaczyć co tam Tiffy porabia.
-Co oglądasz . ? Zapytałam, gdy weszłam do salonu. Tiffany siedziała na kanapie i oglądała jakiś film.
- " American Pie " . - Odpowiedziała.
- A właśnie ... kiedy premiera tego filmu Meg . ?
- A nie wiem .. zaraz sprawdzę . - Odpowiedziała i otworzyła swojego laptopa.
  Odpowiedzi szukała niecałe 5 minut .
- W ten piątek premiera, ale tylko ta taka dla VIP - ów. Dla fanów w sobotę o 11 : 00 ; 15 : 00 ; 18 :00 i 22 :00 .
- Czekaj ... a jaki dzisiaj dzień . ? - Zapytałam.
- Czwartek . - Odpowiedziała.
 Więcej już nie gadałyśmy tylko oglądałyśmy film. Postanowiłam iść do sklepu muzycznego po nowe kostki do gitary, a przy okazji popytać o jakieś oferty pracy .
 Poszłam więc się przebrać. Wcześniej wyjrzałam przez okno : przez ciemne chmury zaglądały promyki słońca ... Postawiłam więc na bluzkę na długi rękaw i ciemne spodnie. Na wszelki wypadek wzięłam też parasol :


Gdy wyszłam z domu okazało się, że parasol to jednak dobry pomysł, ponieważ zaczęło kropić. Mimo deszczu, postanowiłam się przejść. Mieszkamy w centrum miasta, więc nie musiałam daleko chodzić, ponieważ sklep był tuż za rogiem .
 Weszłam do środka i na moje szczęście przy kasie stała tabliczka " Szukam pracownika. Chętni proszeni o zgłaszanie się do kasy po więcej informacji " . Postanowiłam podejść, ale najpierw poszłam poszukać tych kostek.
 Chodziłam po półkach w poszukiwaniu jakiś ładnych i dosyć miękkich, ale przez przypadek na kogoś wpadłam, i przewróciłam mu koszyk.
- Ojej . - Wybąkałam. - Przepraszam, naprawdę nie chciałam.- Powiedziałam i zaczęłam pomagać chłopakowi zbierać swoje zakupy.
- Nic nie szkodzi . - Zaśmiał się.
 Pozbieraliśmy już wszystko.
- Ymm ... jestem Nicole.- Przedstawiłam się .
 Dopiero potem dokładniej przyjrzałam się jego twarzy.
- Kurczę ! Ty jesteś Liam Payne ! - Zauważyłam, zanim zdążył się odezwać.
- No tak . - Uśmiechnął się .
- Obraziłbyś się gdybym poprosiła cię o autograf . ? Niecodziennie zdarza się taka okazja .
- Hmmm ... może potem . ? Spotkajmy się w parku, co ty na to . ?
-Yyy .. noo ... ten .. tego ... ymm ... - Nie zdołałam nic powiedzieć. Ja, Meg i Tiff jesteśmy ogromnymi fankami 1D . - J .. j ... jasne . - Wybąkałam.
- W takim razie do zobaczenia . - Uśmiechnął się i wyciągnął do mnie rękę.
- Cześć. - Uścisnęłam ją .
  Wow...Szok  . ! Liam Payne ... No nic, już poszedł. Ale przecież ... powiedział że się jeszcze spotkamy ... Hah . ! Tak ciekawe jak . ! Po co ja sobie w ogóle robię nadzieję . ?! To jest Liam Payne . ! Koleś po prostu grzecznie mnie wystawił ...
 No trudno. Ważne że go dotknęłam, pocieszałam się. Kupiłam najnowszą płytę 1D i Seleny Gomez, po czym poszłam do drugiego regału po kostki do gitar. Calutki rząd był w dużych słoikach, w których kolorystycznie były ułożone małe, plastikowe trójkąty. Spojrzałam  na cenę. - 0,50 za sztukę. Wzięłam więc czerwoną, czarną, żółtą, fioletową, i taką zrobioną w całości z płyt CD. Kostek nigdy za wiele. Ruszyłam w stronę kasy.
 Na moje szczęście stała na niej tabliczka " Pilnie zatrudnię pracownika ! " 
- Dzień dobry. - Powiedziałam i postawiłam swoje płyty i kostki na blacie. Gdy pani kasjerka już je skasowała, postanowiłam zapytać o ich ofertę. - Czy ta oferta nadal aktualna . ?
- Tak, jak najbardziej. Czy jest pani zainteresowana . ?
- Tak.
- W takim razie mogę pani podać numer do menadżera. On skontaktuję się z panią w sprawie rozmowy wstępnej.
- Dobrze, dziękuję.
 Sheryl ( bo tak miała na imię kasjerka ... bynajmniej tak miała napisane na plakietce ) zapisała mi numer na małej, żółtej, samo - przylepnej karteczce.
- Dziękuję.
- Nie ma za co.- Odpowiedziała z uśmiechem.
 Wzięłam swoją torbę z zakupami, po czym wyszłam ze sklepu. Poczułam, że ktoś łapie mnie za nadgarstek, obróciłam się i nie uwierzyłam w to, co zobaczyłam.
 Wysoki, krótko obcięty brunet stał tuż przede mną ...
- Jeśli mamy się jeszcze spotkać to powinienem mieć twój numer. - Uśmiechnął się, ukazując rząd śnieżno - białych zębów.
- Ymm ... racja. -  Powiedziałam.
 Wręczył mi swój telefon, a ja zrobiłam to samo. Wpisałam mu swój numer i zapisałam się, po czym oddałam mu telefon.
- W takim razie do zobaczenia, Nicole. - Uśmiechnął się .
- Cześć . - Odwzajemniłam uśmiech, po czym każdy poszedł w swoją stronę ...

--------------------------------
No i jak . ? ^^
Komentujcie / polecajcie znajomym . <3 . ;*
Serio, BARDZO, BARDZO, BARDZO Was kochani przepraszam że tak długo, ale były wakacje <:-D>
I zaczęła się szkoła < :-( > A że jest to pierwsza gimnazjum to .. no ten teges ... kiepsko ;D Ale chociaż macie dłuższy rozdział na pocieszenie :)
A Wy w której klasie . ? A ile macie 1 . ? Ja 5 jak na razie xDD
 Love You All . <3
Pozdro . ^^ #Werka ;3