niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział 4 : Niespodziewanka.

*Meg*
 Następnego dnia obudził mnie budzik. Chociaż już nie spałam ale mimo to nie cierpię budzików...są takie wredne.
No cóż komu w drogę temu czas. Ubrałam się, wzięłam swoje rzeczy i wyszłam przed hotel, gdzie czekała na mnie taksówka.Droga minęła krótko (bo tutaj prawie wszędzie są lotniska). Musiałam przejść przez duuuużo bramek, aby w końcu w spokoju czekać na samolot. Denerwowałam się. Nie wiem czym, ale się denerwowałam. Kupiłam sobie kawę z automatu (na przebudzenie) i ściskając pusty po niej kubek chodziłam w tą i z powrotem, patrząc zza wielkiej szyby na samoloty. Znudziło mi się to więc poszłam po coś słodkiego do sklepu. Patrzyłam na półki ze słodyczami. Wzięłam jedną paczkę czekoladowych kuleczek i chciałam się odwrócić do kasy, gdy na kogoś wpadłam.
-Uważaj jak leziesz . ! - Wybuchnęłam.
-Przepraszam. Nic ci nie jest . ? - Zapytał lokowaty brunet.
-Harry . ? Co ty tu robisz. ? - Chyba za mocno walnęłam się w głowę...ale nie walnęłam się wcale...
-Meg . ? Pytanie powinno brzmieć co ty tutaj robisz. ?
 -Czekam na samolot, bo cóż innego można robić na lotnisku . ?
-No też racja ...
Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, gdy uświadomiłam sobie że jestem prawie spóźniona na samolot. Harry z resztą też ... Szybkim krokiem więc ruszyłam przed siebie. W samolocie siedziałam na samym przodzie, obok jakiejś modelki, która cały czas SMS-owała.
 Podróż szybko minęła i zanim się zorientowałam, zmierzliśmy ku lądowaniu. Po ponownym przejściu przez wszystkie zbędne bramki, wreszcie spotkałam się z moją przyjaciółką.
-Tifanyyyy .. !! - Krzyczałam szczęśliwa, biegnąc na przywitanie.
-Meeeg .. !! Opowiadaj, jak było . !
 Za dużo nie naopowiadałam, ponieważ przerwały nam piski dziewcząt. Zobaczyłam wychodzących z bramek...chłopaków . ?! Tak, to an 100 % byli oni !
-Co wy tu robicie . ? - Zapytałam, gdy cała piątka do nas podeszła.
-Pytanie raczej co ty tu robisz...znowu.- Odezwał się Haz.
-Hmm...mieszkam . ? -odpowiedziałam z uśmiechem.
-Mieszkasz na lotnisku . ? - Zapytał zdezorientowany Lou, na co ja oczywiście wybuchłam śmiechem.
-Nie, głuptasie . !-Śmiałam się.-A właśnie, chłopaki, to jest moja przyjaciółka, Tiffany.-Powiedziałam wskazując na Tiff.
-Czeeeeść.-Powiedzieli chórem.
-Heej.-Uśmiechnęła się.
*Nicole*
 Już od samego rana szykuję przekąski i filmy na powrót Meg. W mieszkaniu już był porządek, teraz tylko ja zostałam do ''ogarnięcia'' się. Szybko poszłam na górę i wzięłam prysznic.Zajrzałam do szafy. Było w niej wiele ciuchów, o których nawet nie wiedziałam istnieniu.! Postanowiłam ubrać się w to :
I wszystko już dopięte na ostatni guzik. Dzwonek.
-No w końcu.- Powiedziałam sama do siebie i poszłam otworzyć drzwi.
-Nicooooleee . !! - Krzyknęła uradowana Meg.
-Meggiii . !! Tak mi się za tobą stęskniłooo . !!
-Mi za tobą teeeeż .. !
  I tak powitania trwały i trwały. Po tym poszłyśmy do salonu - Meg na górę się rozpakować, a my włączyłyśmy film. Po ... godzinie ? Oglądania wszystkie zasnęłyśmy na kanapie. Obódził nas telefon Meg.
-Co się dzieje . ? -Zapytała zdezorientowana Tiff.
-Sorki. To SMS. - Tłumaczyła się Meg.
-No dobra, za karę musisz nam powiedzieć od kogo.- Powiedziałam zdezorientowana.
-Od....Harrry'ego . ? - Zdziwiła się dziewczyna.
-Jakiego znowu Harry'ego . ? Jakiś nowy chłopak, którego poznałaś w Stanach . ? - Zaśmiałam się.
-Nieeee. Zresztą, nie znasz.
-Jak to : nie zna . ?! - Wtrąciła Tiffany. - Harry Styles. Tak, ten kogo masz na myśli.
-Meeg !! Jak mogłaś mi nie powiedzieć, że znasz Harry'ego . ?! Wiesz co . ?
-No przepraszam. Nie było kiedy.
-No dobra, wybaczam.-Powiedziałam i przytuliłam ją.
 *Meg*
Spojrzałam na wyświetlacz. SMS od Hazzy. : ''No hey, piękna <3 Mógłbym Cię na chwilkę porwać . ?''
-Awww...Jakie to sweet.-Powiedziała podekscytowana Nicole.-Od kiedy jesteście razem.?
-Nie jesteśmy. - Wytłumaczyłam. -Ej, która godzina . ? - Nie wiem po co się tego zapytałam. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu.10:30.- No, chyba trochę zaspałyśmy...
-A ty na co czekasz . ?! - Powiedziała Tiffany.-Odpisz mu . !!
 Zaśmiałam się.
-Dobra, jeżeli to takie dla was ważne...- Wystukałam mu odpowiedź : ''No hey ;** Pewnie, a o której .?''
   Po chwili dostałam odpowiedź : ''Hmm...pół godzinki wystarczy.?'' No chyba go coś walnęło prosto w ten jego lokowaty łeb . ! Pół godziny . ?! Potrzebuję CO NAJMNIEJ półtorej godziny. I tak nie wiem, czy się wyrobię... ''Hmm...a może spotkajmy się o 12 w galerii głównej,pod fontanną . ? :) '' '' O 12 . ?! Nie wytrzymam tyle bez Ciebie...:'('' '' No przepraszam . ! Żeby wyglądać jako-tako potrzebuje trochę czasu ..." " Czasu na co.?" "No na uszykowanie się oczywiście ;) Makijaż i ciuchy to nie taka prosta sprawa ;p" "Meg, nie potrzebujesz tego ... - jesteś naturalną pięknością <3"
 Po tym SMS - ie usłyszałam głośne " Awww..." Od dziewczyn, więc kazałam im grzecznie stulić dziób, po czym ruszyłam na górę do swojego pokoju. Dziewczyny, oczywiście, nie puściły mnie samej, gdyż twierdziły, że muszą koniecznie mi pomóc się przyszykować .. ale mają podnieta. Większego niż ja . Wybrałam >> a raczej one mi wybrały <<  coś takiego :
Nawet ładne ... Nim się obejrzałam - wybiła 11 : 45 . Chyba mój rekord ... Wyciągnęłam więc telefon i zadzwoniłam po taksówkę, która przyjechała po niecałych 10 minutach . Na szczęście galeria jest blisko.!
Dojechaliśmy tam w niecałe 10 minut. Wysiadłam z taksówki i zapłaciłam kierowcy. Zawahałam się chwilę, a potem pewnym krokiem ruszyłam w stronę głównego wejścia . Harry już na mnie czekał ...

-----------------------
Ta - daaam . xD
Podoba się . ? - Piszcie co myślicie . ! ^.^
Każdy wasz komentarz to dla mnie ogromna motywacja . !
Nawet te złe ... dzięki nim wiem, co poprawić :)
Pozdrawiam <3 - Werka .. xx